Co jak co ale na tym punkcie jestem przeczulony mocno.Ale ten temat wykracza sobie już poza historią i wchodzi już w politykę.
Nie chcąc naruszać zasady-bez polityki zacytuję co o rozbiórce sądzi sobie Urząd Miasta. Weźmy chociażby:
,,DOŚWIADCZENIA Z REWITALIZACJI NA DOLNYM ŚLĄSKU Na przykładzie Legnicy''
,,Chyba żadne polskie miasto nie ucierpiało tak bardzo
w czasach PRL-u''-dyskusyjne.Myślę,ze Gdańsk albo Warszawa też mogłyby coś o tym powiedzieć.
,,W czasie działań wojennych prawie nietknięte, zostało następnie spalone przez wojska radzieckie, które w ten sposób "uczciły" zwycięstwo nad faszyzmem.''-tak.Spalili całe miasto,zostały tylko kamienie.Oczywiście żartuję,ale kto u diabła wymyśla takie bzdury.Rosjanie spalili fragment miasta-ale ponieważ sobie wyjechali stali się klasycznym kozłem ofiarnym.Przypina im się rzeczy
których nie zrobili.Gdzie tu historyczna prawda?
,,Dalszym etapem dewastacji Starówki było wyburzenie w 1963 r. prawie wszystkich ocalałych po pożarze zabytkowych budynków przez władze komunistyczne i zastąpienie ich betonowymi blokami''-no tu już autorka poszła z grubej rury.Nie zgadzają się takie drobiazgi jak data wyburzeń i ten demoniczny pożar zawyżony kilkukrotnie.Żenada.
Ale do czego piję-środowiska powiązane z pewną instytucją publiczną słyną z głupot i katastrofalnej niewiedzy o rozbiórce Starówki.Nadal żywy jest idiotyczny stereotyp-choćby z cegłą na Warszawę.To jakiś absurd do potęgi n.Znana mi jest praca
w którym rozbiórkę circa 80% zabudowy centrum nazywa się incydentem.Jeśli to jest ,,incydent'' to ja jestem baletnicą.
Niestety postkomunistyczni historycy nie mają zbyt wiele wspólnego z obiektywizmem.Istnieje praca w którym nie ma prawie ANI SŁOWA O PROCESIE DECYZYJNYM.Nie pada nawet raz słowo PZPR.Zestawienie wyburzeń dokonywanych przez Niemców z działalnością lokalnych działaczy komunistycznych jest jednym z historycznych fałszerstw.Fenomen wyburzeń w skali kraju nie może być w żadnej skali zestawiany z naturalnym procesem rozwoju miasta.W skrócie -ludziom wpaja się ,,my burzyliśmy ale oni też nie byli lepsi. ,, Rozbiórka starówki po 1945 roku to nie polski wynalazek.''-to jest klasyczna manipulacja albo w najlepszym razie zupełna ignorancja.Ja żadną historyczną wyrocznię nie jestem i nie chcę być.Ale legnickie stare miasto wymaga troszkę
szerszego spojrzenia.I to bez wątpienia warto podkreślić:
walka z ideologicznie wrogą architekturą jest domeną ZSRR i jego krajów satelickich.I w momencie gdy burzy się w Legnicy barbarzyńsko starówkę,podobne procesy zachodzą na dawnych Kresach,gdzie z kolei władze komunistyczne likwidują wszelkie ślady polskości.I o tym warto pamiętać-żeby rozumieć to na troszkę szerszej płaszczyźnie. Nie będę rozwijał tego szerzej bo nie mam czasu.Zresztą o czym już nikt nie powie w tym samym czasie władze komunistyczne w Polsce masowo rozbierały bądź doprowadzały do dewastacji dziesiątki polskich dworów i rezydencji szlacheckich.Postkomunistyczni historycy zawsze z rozkoszą podkreślają,,stereotyp anty-niemieckości'' Mógłbym zapytać tych ignorantów-a co z dworami? One też były ,,niemieckie''?
Zadziwiające jak wielu ignorantów pisze o procesach,o których nie ma pojęcia.Proszę popatrzec chociazby na to zdjęcie lotnicze z lat 40.I nagle i za dotknięciem magicznej pałeczki za 20 lat wszystko to techniczne ruiny do rozbiórki ? Tak głoszą postkomunistyczni historycy-ja w to nie wierzę.Żyją jeszcze ludzie,który rozbiórki pamiętają dobrze.W większości zwracają uwagę,ze wiele budynków było w bardzo dobrym bądź dobrym stanie technicznym.Czy portal kiedyś zajmie się tą zapomnianą (bądź zakłamaną współcześnie) zbrodnią? Nie chodzi mi tu aby kogoś oczerniać-historia sama jest bezlitosna.Zresztą czy ktoś zarzuca historykom badającym Holokaust antyniemieckość? Takie są fakty historyczne.Badania nad totalitaryzmami prowadzi się po to,żeby takie wariactwa nigdy więcej nie miały miejsca.
Zresztą czego się nie dostrzega barbarzyństwo rozbiórek silnie działa na obecne życie miasta.Zniknęły bezpowrotnie bezcenne zabytki,setki miejsc pracy które mogłaby dać Legnicy turystyka. Ile Legnica straciła na znaczeniu na mapie Polski i Europy -czemu nikt o tym się nie zastanawia?
Mogę sobie sam odpowiedzieć-bo wiedza ta jest niewygodna.Niewygodna dla współczesnych polityków,ludzi nauki i publicystów.
Oni albo narzucają na niewygodne tematy kurtynę milczenia albo ujawniają to co im aktualnie pasuje.Traktują sobie historię
jak zbiór puzzli,z którego można ułożyć dowolną układankę.Przy tym burzą to wizję Legnicy jako miasta,,.powszechnej szczęśliwości'' Zresztą co to za tajemnica,ze apetyt na napisanie historii polsko-niemieckiej ma prawie każdy? I Kościół katolicki i partie polityczne i media.Jedni by oddali się pod protektorat Niemiec,inni narysowali by każdemu Niemcowi swastykę na czole,inni widzą zagrożenia drudzy szanse,trzeci nic nie widzą itp.
Gdzie tu obiektywizm? Chyba wyparował wraz legnickim starym miastem.Nic w tym dziwnego skoro historię mającą być nauczycielką życia zastąpiło idiotyczne ,,Celem jest miasto samo w sobie''
Jak to napisał historyk(nawet czwartoligowy) to ja jestem Witelon.Świadczy to niezbicie o śmierci albo wymieraniu intelektualistów w Legnicy.Ktoś tu zupełnie nie rozumie czy jest historia-i tutaj tkwi problem portalu(a ściślej jego 1/3 składu)
Tak sądzę,a z reguły piszę to co myślę.Wystarczy na dzisiaj tego pseudointelektualnego eseju.
Ps.
Skany-nie ma najmniejszego problemu.A humor mi się poprawi kiedy z polskiej historiografii zniknie sowiecka i postsowiecka optyka-,,wyzwolenie'',,,ziemie odzyskane'',,pomniki wdzięczności'' czy tez idiotyczne historyczne porównania.Niestety proces ten może trochę w Polsce potrwać-co jak co ale Legnica długo będzie się ,,bronić''.Mozna stawiać pieniądze,że obchodzona niedługo 20 rocznica wyjścia wojsk radzieckich z miasta będzie gigantycznym pokazem lokalnego (zagadka-słowo zaczyna się na l i kończy -dupstwa).
Załączniki: