Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
Wysłane przez filosss 
Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
05 lis 2015 - 09:35:19
Na forum posucha, więc stąd mój pomysł na wątek, który zakiełkował podczas legnickich dyskusji na forum SSC. Mianowicie proponuję dyskusję na temat alternatywnej historii miasta Legnica w dwóch odsłonach:
1. Legnica nadal jako Liegnitz - czyli Dolny Śląsk pozostał przy państwie Niemieckim (mniej ciekawa odsłona).
2. Legnica w 1945 r. została zdobyta przez Armię Czerwoną, ale ta poszła dalej z frontem bez podpalania legnickich zabytków i kamienic i Legnica "od razu" była Polska. Wojska Radzieckie nie zostały w naszym mieście na kolejnych blisko 50 lat. Nie wyburzono staromiejskiej zabudowy, nie zlikwidowano w Legnicy tramwajów itd. Czyli to co najciekawsze

Zapraszam do udziału w dyskusji jak Legnica jako miasto nie zniszczone i nie dotknięte durnymi PeeReLowskimi decyzjami prezentowałoby się dzisiaj. jakie były by jego atuty, gdzie powstałyby nowe dzielnice mieszkaniowe, itd. itp.

Odnoszę wrażenie, że przeciętni Legniczanie (nie pasjonaci) nie czują się dumni ze swego miasta. Zazwyczaj pomijają wartość i dziedzictwo tego miasta jakie przypadło nam w udziale w 1945 r. Dodatkowo nie przyjmują do świadomości faktu, że my jako Polacy jesteśmy winni tak głupi decyzjom jak wyburzenie staromiejskiej zabudowy czy likwidacja tramwwajów w Legnicy - upatrując win u wszystkich innych wokół, tylko nie u siebie... Pominę kwestię, że "rozbudowa" miasta po 1945 r. nie dała temu miastu żadnego znaczącego budynku, który mógłby zostać uznany za prawdziwą ikonę architektury...

Tyle tytułem wstępu - są chętni do podzielenia się swoimi refleksjami jak mogła potoczyć się alternatywna historia Legnicy po 1945 r.?
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
10 lis 2015 - 09:47:07
Co by było gdyby nie wyburzono starówki w latach 60-tych? Wyburzono by ją w kolejnych latach, może nawet niedawno. Zobacz ile się w ostatnich latach wyburza kamienic i innych budynków w Legnicy. W najlepszym przypadku zostawiono by w centrum najwartościowsze budynki, które straszyłyby tak, jak straszą kamienice na Zakaczawiu - odpadającym tynkiem fasad, zasikanymi klatkami schodowymi, śmieciami i wszechobecnym gruzem. Jeżeli zabytek tej klasy co Akademia Rycerska remontowana jest już 25 lat i remont jeszcze się nie skończył, a unikalny w skali kraju Zamek Piastowski w części miejskiej straszy brudem, nie mam wątpliwości, że o wiele mnie wartościowe staromiejskie kamienice zburzono by, albo zamurowano w nich okna i drzwi, udając, że coś się z tym kiedyś zrobi. By w końcu wyburzyć. Nie łudźmy się. Legnica mając szczęście do takich włodarzy jak wcześniej Hetmański, czy obecnie jaśnie panujący Krzakowski, jest skazana na stagnację i postępujący rozkład. Nic by się wielkiego nie zmieniło w mieście, gdyby w latach 60-tych nie rozwalono starówki.

Legniczanie nie są dumni ze swojego miasta, to oczywistość. A z czego mają być dumni, skoro to miasto jest sukcesywnie poddawane procesowi samodestrukcji i samodegradacji do rangi zapyziałej prowincji? Prowincji nie tylko w skali Polski, ale Śląska. Wystarczy pojechać do Wałbrzycha, żeby zobaczyć, że to miasto zmieniło się w ciagu ostatnich 5-6 lat nie do poznania. A Legnica? Co tu się zmieniło w ciągu pięciu ostatnich lat? Gdybym dzisiaj miał wybierać jakieś dolnośląskie miasto w którym chciałbym żyć, to Legnica pewnie nie łapałaby się na podium. Wałbrzych, Jelenia Góra, Świdnca - to miasta które mają szanse rozwoju.

Legnica się zwija. Wyburza się cenne relikty przeszłości, po których zostają w centrum miasta puste, porośnięte krzakami placyki, a psy załatwiają tu swoją potrzebę. Vide - browar, budynki na Zakaczawiu (kino, kamienice). Rośnie liczba pustych parceli, którymi nikt się nie interesuje. Stawia się natomiast w centrum miasta wielkie galerie, które zabijają małe kawiarenki, restauracyjki, sklepiki. Tramwajów nie ma od dawna, lotnisko zostało zlikwidowane. Ciekawe -w Lubinie opłaca się lotnisko utrzymywać, w Legnicy nie. W Legnicy, mieście o tak pięknej tradycji muzycznej, w którym jest duża i dobra szkołą muzyczna nie ma żadnej (!) sali koncertowej i nie zapowiada się, żeby była.

Dziwisz się, że legniczanie nie są dumni ze swojego miasta? Z czego mają być dumni? Co Legnica osiągnęła za polskich czasów? Nic. Hutę zbudowano i Megasam. I tyle. Oprócz tego roztrwoniono potencjał i pozycję, jaką miasto zdobyło za czasów niemieckich, kiedy było niekwestionowanym, drugim po Breslau, centrum gospodarczo-kulturowym D.Śląska. Za parę lat Legnica będzie daleko w cieniu Wałbrzycha i Jeleniej Góry. Będziemy miastem typu Bolesławiec, Strzegom, Złotoryja, skąd wszyscy młodzi będą uciekać, a turyści zaglądać jedynie w przypadku, gdy zabraknie paliwa w aucie i trzeba pilnie zatankować bak.



Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-11-10 10:56 przez septemberlicht.
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
19 lis 2015 - 16:29:19
Może na początek refleksja ogólna - liczyłem, że wątek wywoła większe zainteresowanie, ale cóż...

Natomiast odnosząc się do Twojej wypowiedzi septemberlicht - no nie do końca odnosi się do tematu wątku...Raptem w 25% i do tych 25% (pierwszego akapitu) się odniosę.

Patrząc na inne polskie miasta nie możemy być pewni, czy mimo wszystko kamieniczna staromiejska zabudowa by została rozebrana. Bo są miasta z niemal kompletną w 100% Starówką, jak i miasta kompletnie bez staromiejskiej zabudowy...

Jeżeli chciałbym się skłaniać do opcji prorozbiórkowej - to w zasadzie nie możnaby było mówić o historii alternatywnej. Więc skłaniam się ku wizji zachowania niemal w pełni staromiejskiej zabudowy Legnicy. I tą kwestię traktuję jako punkt wyjściowy do moich rozważań. Jest to na pewno przejaw jakiejś tęsknoty za utraconym - bądź co bądź wychowałem się w mieście pozbawionym niemal w całości Starówki - więc w swej wizji chcę Stare Miasto widzieć kompletnym.

Poza tym bez Rosjan obsadzających najbardziej okazałe budynki w mieście (Akademia Rycerska, Kuria itd.) trudno przewidzieć jak budynki by się prezentowały będąc w polskich rękach. Patrząc na te gmachy, które przez cały powojenny okres były w polskich rękach (chodzi mi głównie o gmachy szkolne) ich stan na pewno byłby przynajmniej przyzwoity...

Jeśliby Legnica nie została wykreowana na reprezentacyjne socjalistyczne miasto robotnicze, to raczej nikt by się u nie pokusił o rozbiórkę Starego Miasta...

I tu podzielę się dość odważnym stwierdzeniem... Dla Legnicy przekleństwem są pobliskie złoża Miedzi... Bądź co bądź na odkryciu nowych złóż między Lubinem, a Głogowem zyskały głównie ww. miasta plus Polkowice. Legnica otrzymała śmierdzącą hutę, która owszem dawała i nadal daje zatrudnienie, ale bez złóż Miedzi, bez huty nikt nie widziałby Legnicy miastem socjalistycznym, w którym zechciano by utworzyć nowy urbanistyczny porządek....

Jaki byłby los legnickiego lotniska i budynków koszarowych, które zostały zajęte przez Rosjan? Czy lotnisko w rękach polskich miałoby szansę się rozwinąć? W celach cywilnych, a może wojskowych? Może jako sportowe? Trudno powiedzieć.

Liczne koszary - jeżeli przypadłyby polskiemu wojsku to nie wywarłoby to zbyt wielu zmian na rozwoju miasta w stosunku do stanu sprzed 1993. Ale gdyby koszary po wojnie przekształcono w mieszkania -
wówczas na pewno ograniczyłaby się liczba nowych bloków - nie powstałoby ich tak dużo jak w rzeczywistym PRLu...

W jakim kierunku mógłby pójść rozwój? Liczyłbym, że nie w kierunku wschodnim jak obecnie tylko w kierunku południowym wzdłuż Jaworzyńskiej i północnym - dziś miasto poza głogowskim przedmieściem kończy się za torami kolejowymi...

Tyle na początek z mojej strony.

Może ktoś jeszcze pokusi się o swoją wizję "alternatywnej" historii Legnicy po 1945 r.?
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
19 lis 2015 - 16:29:19
del - podwójny post.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-11-19 16:29 przez filosss.
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
04 gru 2015 - 22:35:38
Straszne ale prawdziwe Septemberlicht



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-12-04 22:40 przez rroobbeerrtt945.
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
08 mar 2017 - 23:29:52
Gdyby nie została zdobyta przez ACz, to nie było by tu też tylu czerwono myślących Polaków, ale także innych podstawianych z poglądami właściwymi dla władzy. Trafili by bardziej zwyczajni, a nie aż tak wyselekcjonowani (tak jak musieli być skoro byli tu sowieci). Dzięki temu nie tylko było by bezpieczniej w pierwszych latach po wojnie, ale także Lca nie zostałaby aż tak zniszczona jako miasto wroga-Niemca przez ruskich, którzy jakby nie było mieli zawsze ostateczne zdanie co do tego co w mieście się dzieje... Idąc dalej nie była by dziś też tak czerwona na urzędach (to nie tylko dzieci, ale także ci, których krwista czerwień przyciągała do miasta z innych miejscowości, nawet z Rzeszowa ;) i innych miast). Nie było by pomnika, więc nie było by tyle hałasu o niego po 94 roku, po prostu mielibyśmy plac, pewnie szybciej zmodernizowany, nie tylko przez opieszałość naszych urzędników - zresztą być może oni byli by dużo lepsi niż obecnie i wiele budynków nie została by wyburzona, choćby wiele z tych, o których piszecie na forum - i były by zaadoptowane na coś innego lub dalej funkcjonowały. Może także nasz park byłby piękniejszy niż obecny nijaki trawnik z paroma drzewkami, nie było by może i huty i nowej drogi, która zatruje nas do reszty, tylko właśnie więcej drzew i więcej remontów elewacji głównych ulic w mieście (np. Piastowska), zamiast szkarad typu blokowiska na ul. NMP. Pozdrawiam.
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
10 mar 2017 - 09:20:01
Jedna, podstawowa i zasadnicza refleksja: Gdyby nie została zdobyta przez ACz, to nie była by w granicach Polski... Chyba, że przyjmujemy, że front całkowicie przechodzi bokiem, choć patrząc na znaczenie i wartość Legnicy - to się nie mogło wydarzyć.

I tak dobrze, że nie nastąpiła inna alternatywna historia - Legnica jako Festung Liegnitz - zdobywana długotrwale przy znacznej liczbie ofiar i ze znacznymi wyburzeniami (vide Głogów, Wrocław...)...
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
02 maj 2017 - 15:08:31
Legnicę w największym stopniu zniszczyli i zdewastowali nie jacyś Sowieci, czy czerwoni ale dobrzy, prawdziwi Polacy, dziadkowie i rodzice dzisiejszych legniczan. Kiedyś zwalano winę za to jak wygląda Legnica na Niemców, teraz na Sowietów. A prawda w oczy kole - to miasto zrujnowali Polacy.
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
02 maj 2017 - 20:36:44
czyli Ty też, chyba, że nie czujesz się Polakiem.

Maciej z Legnicy
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
09 maj 2017 - 10:29:11
Aj waj.

Zostawmy na chwilę Legnicę i rzućmy na szalę dyskusji dolnośląskie miasta i miasteczka. Co widzimy - niemal każde miasto upstrzone blokami w miejscu wyburzonych kamienic - tak dla zasady - bo jak wiadomo przez niektóre miasta przetaczał się front - kamienice waliły się pod wpływem pocisków, albo w imię radzieckiej pochodni zwycięstwa - ale niektóre nie uświadczyły ni wystrzału i wyszły obronną ręką z 1945 r.

I teraz wróćmy do Legnicy - miasta, którego znaczna część współczesnej historii opiera się na opiniach przekazywanych z ust do ust - niepopartych żadnymi badaniami u źródeł. Bo ile kamienic wyburzono w latach 60tych na legnickim Starym Mieście. Ile z tych kamienic wcześniej zostało spalonych przez Rosjan i ile z tych kamienic nie nadawało się do remontu...

A co mamy wzamian? Bloki i to nie tylko czteropiętrowe (które powiedzmy w Rynku jeszcze jakoś urbanistycznie się bronią - są równe pierzeje itd.), ale i dziesięciopiętrowe. I tu Legnica jest jednym z dwóch miast (obok Kołobrzegu), któremu PRL zafundował "wieżowce" w obrębie historycznych murów miejskich. Ech...

Także - ja osobiście zgadzam się z tym co napisał septemberlicht - my Polacy ponosimy największą odpowiedzialność za obecny wygląd Legnicy - że przez 50 lat od owych wyburzeń (abstrahując od ich słuszności) nie udało się na nowo terenu Starego miasta zabudować (Środkowa, Grodzka, Szpitalna nadal są "polnymi" drogami), że nie udało się uzupełnić plombami wyrw po wyburzonych kamienicach (ot chociażby Plac Wolności wokół którego straszy bodajże 6 ślepych ścian szczytowych).

Także Macieju - moim zdaniem obecnie przyszedł czas na refleksję i rozliczenie z historią. Musimy zmierzyć się z duchem PRLu i mieć świadomość tego, że to ręce polskich robotników dokonały tak licznych w Legnicy wyburzeń i rozbiórek - poprzedzonych decyzjami podjętymi przez polską władzę.

Temat trudny, ale wymagający analiz i swoistego rozliczenia, podania do publicznej wiadomości nazwisk tych, którzy podpisywali się pod decyzją w wyniku której 20 lat po wojnie w Legnicy dokonał się "holokaust" na staromiejskich kamienicach.

Odrębną kwestią jest fakt, że wyburzenia i rozbiórki nadal w Legnicy postępują (Ferio, Kartuzy...).



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-05-09 10:30 przez filosss.
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
20 maj 2017 - 00:44:51
Panie Macieju - ja nie przyłożyłem ręki do wyburzania żadnego miasta. Więc proszę mi nie imputować, że ja zrujnowałem Legnicę. Daruje Pan sobie erystykę przedszkolnego poziomu ("Polacy zburzyli starówkę, ergo - ja jako Polak też ją wyburzałem").

Ponadto dla tego co napisałem moje samookreślenie nie ma żadnego znaczenia. Mogę być nawet Japończykiem a to nie zmieni faktu, że legnicką starówkę wyburzyli prawdziwi, dobrzy Polacy, zapewne patrioci. Oszpecili na zawsze i przetrącili kręgosłup temu miastu właśnie Polacy. Nie żadni Sowieci, Rosjanie, Niemcy, faszyści, komuniści, masoni i cykliści.

Ostatnio w ciągu miesiąca miałem okazję pojeździć po Dolnym Śląsku. I uświadomiłem sobie, że Legnica wśród miast dużych i średnich ma bez wątpienia najbrzydszy rynek w regionie. Świdnica, Bolesławiec, Złotoryja, Jelenia Góra, Oleśnica, nawet Jawor czy neo-starówka w Głogowie są ładniejsze od tych ohydnych klocków otaczających legnicki rynek. W szranki o laur najbrzydszej przestrzeni z legnickim rynkiem stanąć może chyba tylko rynek strzeliński - tyle, że tam 100% starówki zostało zmiecione z powierzchni ziemi w czasie wojny.

Co najgorsze - zamiast jakoś ratować to co zostało, jeszcze bardziej oszpeca się legnicki rynek chaotyczną, bezstylową małą architekturą. Jakiś "globus z Legnicą", jakiś kamienny precel podobny do kupy, jakaś waginalna cembrowina, jakiś koszmarek z procą w ręku, idiotycznie ostrzyżone drzewa w doniczkach i wszechobecna kostka polbruk. Nic się tu kupy nie trzyma. Wszystko tchnie głęboką prowincją i bezguściem. Niech jeszcze postawią przed wejściem do teatru pomnik Lecha z żoną, albo jakiegoś "wyklętego" to dopełni się legnicki sen o samookaleczeniu i samoośmieszeniu.



Zmieniany 5 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-05-20 00:56 przez septemberlicht.
Re: Legnica - historia alternatywna po 1945 r.
22 maj 2017 - 10:16:44
septemberlicht Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Co najgorsze - zamiast jakoś ratować to co
> zostało, jeszcze bardziej oszpeca się legnicki
> rynek chaotyczną, bezstylową małą
> architekturą. Jakiś "globus z Legnicą", jakiś
> kamienny precel podobny do kupy, jakaś waginalna
> cembrowina, jakiś koszmarek z procą w ręku,
> idiotycznie ostrzyżone drzewa w doniczkach i
> wszechobecna kostka polbruk. Nic się tu kupy nie
> trzyma. Wszystko tchnie głęboką prowincją i
> bezguściem. Niech jeszcze postawią przed
> wejściem do teatru pomnik Lecha z żoną, albo
> jakiegoś "wyklętego" to dopełni się legnicki
> sen o samookaleczeniu i samoośmieszeniu.

Aj waj. Z tą przestrzenią publiczną w obrębie legnickiego Runku naprawdę nie jest tak źle. Wszelkiej maści "dzieł i rzeźb" bym się nie czepiał - bardziej razi właśnie kontrast pomiędzy wyłożoną granitem nawierzchnią, a współczesnymi blokami o wątpliwej wartości architektonicznej.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Liegnitz.pl  ][  Kontakt  ][  Regulamin  ][  strona główna forum  ]