Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
Wysłane przez septemberlicht 
Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
13 sty 2014 - 22:22:33
Nie wiem gdzie się wkleić , więc wklejam się tu. Mam nadzieję, że przy okazji nie łamię żadnych wewnętrznych regulaminów.

W czym rzecz. Od paru miesięcy działa we Wrocławiu koło Stowarzyszenia Osób Narodowości Sląskiej. Wbrew temu, co czasem pisze się o SONŚ w mediach, to organizacja, która ma bardzo otwarty charakter i - jak mi sie wydaje - profil działania bliski wielu użytkownikom tego portalu. Pozwolę sobie zacytować część statutu SONŚ dotyczącą jego celów działania:

"Celem Stowarzyszenia jest:
1. Rozbudzanie i ugruntowywanie świadomości narodowej Ślązaków.
2. Odrodzenie kultury śląskiej.
3. Propagowanie wiedzy o Śląsku.
4. Kształtowanie i rozwijanie wśród ludności Śląska aktywnej postawy obywatelskiej, sprzyjającej
powstaniu poczucia pełnego włodarzenia i współodpowiedzialności za swoją ojczyznę.
5. Współuczestniczenie we współczesnej integracji wszystkich zamieszkujących Śląsk grup ludności.
6. Podtrzymywanie kontaktów kulturowych między Ślązakami bez względu na miejsce zamieszkania oraz
pomoc osobom chętnym do powrotów z emigracji zarobkowej.
7. Promocja i kształtowanie pozytywnego wizerunku Śląska i Ślązaków.
8. Dbanie o zachowanie materialnego i duchowego dziedzictwa Śląska."

Myślę, że pod zdecydowaną większościa wymienionych punktów większość z nas może się podpisać rękami i nogami, bez zastanowienia. Mam świadomość, ze kontrowersje może w zasadzie budzić tylko pkt. 1. Ale po głębszym zastanowieniu i przy odrobinie dobrej woli, można - w moim przekonaniu - przyjąć go z pełnym zrozumieniem i akceptacją. Dzisiaj tożsamość narodowa często ma charakter wielopłaszczyznowy, a granice pomiędzy takimi kategoriami jak naród są płynne. Bycie Ślązakiem nie wyklucza bycia Polakiem, jedno z drugim nie musi być sprzeczne. W SONŚ Wrocław przeważają zresztą tacy Polako-Ślązacy.

Gdyby więc ktoś był zainteresowany działaniami SONŚ Wrocław proszę o priv, względnie proszę o kontakt ze stroną wrocławskiego koła na facebooku: "Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej - koło Wrocław". Więcej informacji o SONŚ na ich stronie slonzoki.org i na stronie facebooka "Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej - koło Opole".

Myślę, że można zrealizować wiele fajnych pomysłów służących Legnicy właśnie w ramach struktur tego stowarzyszenia.



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-13 22:30 przez septemberlicht.
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
14 sty 2014 - 20:12:43
Mnie ta inicjatywa też się podoba. Zastanawiam się tylko czy w tej narodowości chodzi o tzw. Hanysów z Górnego Śląska, czy mogą być także "Gorole" z Legnicy, czy Zgorzelca?
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
17 sty 2014 - 01:01:02
Jesteśmy po kilku spotkaniach SONŚ KW i każdy z członków koła chyba trochę inaczej definiuje swoją śląską narodowość.

Ja uważam, że Ślązakiem jest ten, kto traktuje Śląsk jako swoją małą ojczyznę ze wszystkimi tego konsekwencjami. Np. taką, że kiedy jest w podrózy służbowej w Warszawie albo Poznaniu, to czuje się jakby był za granicą... :-) Dla mnie Ślązak to także ktoś, kto postrzega wszystkich dawnych mieszkańców ziemi - po której teraz stąpa - jako swoich poprzedników. W pewnym sensie przodków. Poprzedników, którym należy się pamięć i szacunek, bo to oni wytyczyli ulice jego miasta, oni zbudowali tkankę kamienic, kościołów itd. Dla Ślązaka rzeczą kompletnie nieistotną jest to, jakim językiem mówili ci ludzi, albo jakiego byli wyznania. Czech, Prusak, Żyd, Niemiec, Polak - wszystko jedno. Ważne, że żyli tu i złożyli swoje kości właśnie tutaj.

Zresztą tak jak pisałem, sprawa tego, czym jest narodowość śląska jest do dyskusji. Na G.Śląsku jest łatwiej, tam Ślązacy mają i "godkę" i żywy folklor, są autochtonami. Tutaj na D.Śląsku każdy musi w pewnym sensie samemu konstruować swoją śląskość. Pocieszające jest to, że w kole zdecydowana większość to ludzie z Wrocławia, Polkowic (+ja, Legniczanin, urodzony co prawda na G.Śląsku). Czyli bycie Ślązakiem nie musi się wiązać wyłącznie z górnośląskością, godką, byciem hanysem itp.

25 stycznia o 12.00 będziemy obchodzili pod wrocławskim Pomnikiem Wspólnej Pamięci w parku Grabiszyńskim Dzień Pamięci o Tragedii (Górno)śląskiej. Złożymy kwiaty, zapalimy znicz, uczcimy pamięć wrocławiaków, legniczan, jaworzan i innych, którzy po wkroczeniu Armii Czerwonej na D.Śląsk zmarli z głodu i chorób, zostali zesłani za Ural do kopalni i nigdy już nie wrócili. Z Legnicy wywieziono m.in. pastora Waltera Wenzlaffa, który zmarł gdzieś za Morzem Kaspijskim. Wiele kobiet i dzieci z Legnicy i okolic zostało zapędzonych do budowania okopów pod Jaworem - wygłodzeni, w czasie ostrej zimy padali na tyfus jak muchy. Wielu legniczan umarło uciekąc przed frontem, w zasadzie każda drogą na południe z Legnicy została naznaczona śmiercią kobiet, dzieci, starców z naszego miasta.

Na facebookowej stronie SONŚ KW jest wydarzenie Dzień Pamięci o Tragedii Śląskiej (Dziyń Pamiyńci uo tragedyji Ślunkij), jest tam trochę więcej informacji. Kto czuje, że powinien wziąć w tym udział - zapraszam.



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-17 01:19 przez septemberlicht.
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
09 lut 2014 - 21:55:49
Tylko czy to zaraz musi być narodowość ? Boję się , że jak tak dalej pójdzie to za kilka lat w Legnicy zacznmą powstawać narodowości: tarninowska, zakaczawska, bielańska, staromiejska, itd. itd. Czy to mało być narodowości polskiej ? Cele proponowane przez w/w Stowarzyszenie jak najbardziej popieram, ale to za malo bym się wyzbył narodowości polskiej.

Maciej z Legnicy
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
10 lut 2014 - 21:44:19
Niczego nie trzeba się wyzbywać. Zwłaszcza polskości. Swoją tożsamość można budować warstwowo, inkluzywnie, a nie tylko w kategoriach wykluczenia, kategoriach binarnych. Można przecież mówić o sobie "jestem X oraz Y", a nie tylko "jestem X nie Y". Tak zresztą wygląda to w wielu krajach Europy. Weźmy chociażby Bawarczyków, którzy częściej obnoszą się z symbolami swojego Heimatu, Bawarii, nie zaś symbolami Niemiec (zobaczy jakie flagi powiewały, gdy Benedykta XVI odwiedzali w Watykanie jego rodacy z Niemiec). I Bawarczycy wcale nie przestają być Niemcami dlatego, że ich małą ojczyzną jest Bawaria. Podobnie jest z większością ludzi z koła wrocławskiego - Śląskość w ich wypadku współgra z polskością.

Ja jestem Ślązakiem, przede wszystkim Ślązakiem. Poza Śląskiem czuję się trochę jak zagranicą. Bliższy mi jest dajmy na to - Horst Bienek niż Marek Hłasko, Eichendorff niż Słowacki, zamek w Brzegu niż Wawel, Sudety niż Tatry, 80-letni legniczanin-Niemiec, który mieszka dzisiaj gdzieś w Wuppertalu aniżeli 80-letni warszawiak, czy Krakus. Moje poczucie przynależności do narodu polskiego z biegiem lat maleje, jest już niewielkie i w zasadzie nie wykracza poza obywatelską lojalność kogoś, kto ma polski paszport. Choć wciąż jeszcze mam nieco podwyższone tętno, kiedy widzę Stocha jak wygrywa na olimpiadzie. :-) Ale z drugiej strony podobnie odbierałem gole Podolskiego strzelane na ME :-) A tak na poważnie - bliskie jest mi myślene Jurgena Gretschela. W wywiadzie radiowym dla Polskieg Radia Wrocław mówił w zeszłym roku o sobie "jestem przede wszystkim Dolnoślązakiem, potem dopiero obywatelem Polski". I co ważne, nie przeszkadza mu to być szefem mniejszości niemieckiej w Legnicy! Tutaj jest link do tego wywiadu: [www.prw.pl]

Co do narodowości - Ślązacy moim zdaniem posiadają wystarczająco dużo wyróżników, aby uznać ich za piątą polską mniejszość etniczną - obok Romów, Tatarów, Łemków, czy Karaimów. Kategorii "Ślązak" nie można stawiać na tej samej płaszczyźnie co "zakaczawianin". Nawet nie można obok tej samej kategorii co "Wielkopolanin", albo "Mazowszanin". To jednak społeczność licząca sobie przeszło 800 tys., w dodatku posiadająca specyficzną kulturę, historię, cechująca się wyraźnym poczuciem swojej odrębności.



Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-10 21:53 przez septemberlicht.
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
13 lut 2014 - 11:09:59
Widać, że i na tym forum pojawia się polityka. Jak daleko SONŚ do RAŚ? Co ma być finalnym "produktem" takich stowarzyszeń? Oczywiście na początki odrodzenie i krzewienie kultury, dbanie o wizerunek ... bla bla bla. Wszystkie takie działania kończą się tak samo: kraj Basków, Katalonia, Szkocja, Flandria. W końcu wszystkie te akcje skończą się jak np. w Kosovie. Czy ktoś się temu może przciwstawić? Wyłącznie kraj którego sprawa dotyczy bo Europa walczy z ideą państw narodowych *). Także im silniejszy kraj tym zwolennicy pewnych autonomii mają gorzej. Polska to słaby kraj więc powinno być łatwiej. Tylko Czy Górny Śląsk stać na wykupienie od Polski całej infrastruktury?

*) Dlaczego ok.12 lat temu (za czasów moich pamiętnych studiów) mówienie na GOP-ie po "ślunsku" było obciachem a teraz jest to "trendy". Zbieżność z datą wstąpienia do Unii całkowicie przypadkowa :)
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
13 lut 2014 - 16:29:20
Czytam, analizuję i odnoszę wrażenie, że mamy w Polsce dwa "gatunki" Ślązaków. Ślązaków - jako narodowość, i Ślązaków, jako mieszkańców Śląska, utożsamiających się z tym regionem, doceniających osiągnięcia, kulturę i niewątpliwe bogactwo Śląska. Najgorsze jest to, że Ci pierwsi, "narodowi" Ślązacy próbują uzyskać całkowity monopol na to określenie... Na co ja osobiście nigdy się nie zgodzę. Jestem Ślązakiem z urodzenia, pierwsze 25 lat swojego życia spędziłem na Śląsku, czuję niesamowitą więź z tym regionem, poszczególnymi miastami, miejscowościami, miejscami. Wręcz dopiero na "emigracji" przejrzałem na oczy i dostrzegłem prawdziwą wartrość tych ziem. I myślę, że mam pełne prawo do tego by określać siebie mianem Ślązaka, Ślązaka z urodzenia, ale o narodowości Polskiej. Choć uważam, że takim samym Ślązakiem jak ja będzie ten wspomniany przez septemberlichta 80 letni niemiecki Legniczanin zamieszkujący obecnie w Niemczech.
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
13 lut 2014 - 17:10:10
Nie jestem i nie będę członkiem RAŚ. Osobiście jestem dość wstrzemięźliwy wobec idei autonomizacji Śląska. Choć uczciwie trzeba przyznać, że autonomiczne województwo śląskie w okresie międzywojennym funkcjonowało nadspodziwanie dobrze. Do tego stopnia dobrze, że skarb państwa polskiego brał kredyty w Banku Śląskim.

Wrócę jednak do meritum - proszę nie zmuszać mnie do tłumaczenia się z faktu, że jestem żyrafą, bo żyrafa nie jestem. Nie planuję żadnych podstępów i pod przykrywka języka śląskiego, narodowości śląskiej itp. nie mam zamiaru odrywać Śląska od Polski, albo szykować tu drugiego Kosowa. Zresztą nie wiem co ma wspólnego Kosowo ze Sląskiem. Jeśli bawimy się w porównania proszę jako model autonomii podawać Niemcy, nie Serbię i Albanię.

Mówienie po śląsku było obciachem, bo taka była polityka edukacyjna w Polsce. Mnie samego poprawiano w szkole, kiedy wyskoczyłem na lekcji z bajtlem, gulikiem, albo faną. Mówienie gwarą było dowodem prostactwa, wiejskości. Co prawda moje dziecińswo to nie były czasy, kiedy przymusowo zmieniano w szkołach imiona z Edeltrauda na Ewa, albo z Jurgen na Jerzy, ale o pełnej swobodzie mówienia po śląsku nie było mowy. Sporo się zmieniło w ciągu ostatnich 10-15 lat na lepsze, to fakt. Już ni mo gańba godać po slunsku, kiedy na śląski przetłumaczono "Prometeusza w okowach" Ajschylosa, albo "Ewangelię św. Marka".

Co do popaprańców. W powstaniach śląskich bardzo często walczyli ze sobą bracia, często ludzie mieszkający w tym samym familoku. Dlatego dla wielu Slązaków powstania śląskie były zwyczajna wojną domową. Czy powstańcy uważali się za Polaków? Obawiam się, że zdecydowana większość z nich nie. Podobnie jak ich oponenci nie uważali się za Niemców. Niektórzy ze Ślązaków w zasadzie musieli rzucać monetą, żeby wybrać stronę, po której będą walczyć. Część z nich chciała niemieckiego Śląska, bo uważali, że tak będzie im łatwiej - z ekonomicznego punktu widzenia. Powstańcy walczyli o przyłączenie Śląska do Polski, bo byli po prostu przekonani, że łatwiej im będzie żyć w granicach Polski, nie Niemiec. Ci drudzy szybko się jednak przekonali, że Polska nie jest wcale ziemią obiecaną. To co spotkało Korfantego - a więc wielkiego trybuna powstań - w II RP (polityczna nagonka, marginalizacja, więzienie, przedwczesna śmierć) jest wymownym dowodem stosunku Warszawy do Śląska. Ci zaś Ślązacy, którzy wybrali Niemcy, też się szybko obudzili z ręką w nocniku. Będąc pierwszorzędnym mięsem armatnim na froncie wschodnim. Zresztą warto dodać, że zdecydowana większość Ślązaków nie wzięła udziału w powstaniach i zachowywała wobec powstań dystans. Wystarczy poczytać relację ludzi pamiętających tamte czasy.

Ci "narodowi" Ślązacy wcale nie dążą do monopolu na "śląskość". Jest zupełnie inaczej. Definicja Ślązaka proponowana przez SONŚ jest szeroka, nie zaś "etniczna". Dowodem tego jest choćby fakt, że kilka dtygodni temu właśnie we Wrocławiu, pod auspicjami SONŚ kilku wrocławskich członków SONŚ upamiętniało Tragedię Śląską. Mowa o prześladowaniach ludości cywilnej Śląska w pierwszych miesiącach po wkroczeniu na Sląsk Armi Czerwowej. We Wrocławiu upamiętnialiśmy tych Ślązaków, którzy zamarzli uciekając przed Armią Czerwoną z Legnicy, Świdnicy, Lubina, których sowieccy żołdacy zabili na ulicach naszych miast, albo których wysłali za Ural na katorgę w tamtejszych kopalniach.



Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-13 17:43 przez septemberlicht.
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
13 lut 2014 - 23:32:10
Po pierwsze - nie będę tłumaczył się z poglądów i słów, które wyraził mój kolega z koła stojąc nad symbolicznym grobem tych Dolnoślązaków, dla których zima 1945 była ostatnią zimą w życu. Po drugie, obóz "pracy" Zgoda znajdował się w Świętochłowicach. Łambinowice też leżą na terenie Polski. Strażnikami - i równocześnie katami - w tym obozie nie byli Rosjanie, Ukraińcy, czy Marsjanie, ale Polacy. POLACY. I tylko w tych dwóch obozach doprowadzono do śmierci według ostrożnych rachunków 4 tys. Bogu ducha winnych ludzi, Ślazaków. Po trzecie - jeżeli można było rozebrać bez żadnych konsekwencji taką perłę architektury jak pałac króla Saksoni w podwrocławskiej wsi Szczodre (Sybillenort), to inne słowo niż "kulturowe bestialstwo" tutaj nie pasuje. Dla zainteresowanych film: [www.youtube.com] . Po czwarte - nie można nikomu prawnie zabronić poczuwania się do przynależności do okreslonego narodu. Prawo do samookreślenia jest niebywalnym prawem człowiek w każdym cywilizowanym zakątku naszej planety. Jeżeli sędziowie sądu najwyższego tego nie rozumieją, to tylko przynoszą wstyd swojej profesji. Jeżeli tego nikt w Polsce nie może im uświadomić, niech im uświadomią ten fakt sędziowie ze Strassburga. Po piate - reduta Ordona i jej losy w żaden sposób mnie nie obchodzą. Ordon to nie mój bohater. Przepraszam za szczerość.



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-13 23:53 przez septemberlicht.
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
14 lut 2014 - 22:09:22
Nie wiem czy to najlepsze miejsce do promowania ruchów narodowościowych na portalu Liegnitz.Pl. Kolega septemberlicht powinien założyć własny portal a nie przypinać się do Liegnitz.Pl. Nie bardzo mi pasuje temat tworzenia nowych trendów narodowościowych na portalu zajmujących się głównie historią miasta Legnicy. Czytając genezę założeń, jakie przyświecały założycielom portalu nie bardzo pasuje mi temat wrzucony przez septemberlicht. Czyżbym czegoś nie zrozumiał?
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
14 lut 2014 - 22:22:52
Dobrze już nic nie piszę, bo jeszcze naślecie na mnie chłopaków z Młodzieży Wszechpolskiej... :-)

P.S. Proszę przeczytać cytowany przeze mnie statut organizacji i potem się zastanowić, czy naprawdę postulowane w nim cele w niczym się nie pokrywają z celami stawianymi sobier przez liegnitz.pl.
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
15 lut 2014 - 11:20:57
Coś złego dzieje na portalu. Jeszcze trochę i zacznę zmieniac zdanie o tej fajnej inicjatywie. Drażni mnie taka gloryfikacja cierpień Ślązaków po zakończeniu II wojny. Patrząc z perspektywy sponiewieranych Polaków wiedzących o udziale tychże Ślązaków w działniach wojennych i po której stronie, na represje można popatrzeć nieco z inaczej. Wiadomo, że niecałą Ludność obu ''śląsków'' zagoniono do obozów. Wiele było zła w czasach tuż powojennych, ałe było ono po każdej ze stron i miało gdzieś swoje głębokie korzenie. Dla tego Panie SEPTEMBERLICHT chcę zwrócic Panu uwagę na bardzo silną więź Ślązaków ze śląskiem i językiem śląskim czego obrazkiem są niemieckie nazwy miejscowości. Widać gdzie serce prawdziwego ślązaka. Tylko nasuwa mi się refleksja,czy gdyby w Polsce był taki poziom życia jak w Niemczech a w Niemczech jak w Polsce, miłość nie zmieniła by lokacji. A jeszcze gwoli wyjaśnienia to dodam, że jestem przeciwny wszelkim skrajnościom. Szczególnie w poglądach.
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
15 lut 2014 - 17:40:52
Ok, dziękujemy za informację o takiej inicjatywie i zakończmy tę dyskusję. Ostatecznie narodowość to nie koszula i trudno ją zmienić. Ja czuję się Polakiem i legniczaninem. Zarówno polskość, jak i Legnicę przyjmują z całą ich przeszłością, wadami i zaletami, a przede wszystkim z tradycjami.

Maciej z Legnicy
sts
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
08 sty 2017 - 19:31:47
Witam serdecznie!
Od zawsze ogarnia mnie smutek gdy czytam różne pseudonaukowe opracowania? Bo cóż to za naród śląski mieszkający obecnie w Legnicy,Wałbrzychu,Świdnicy, Bolesławcu, Środzie Śląskiej, Głogowie, Lubinie, Polkowicach etc.,..Mieszkańcy Dolnego Śląska to konglomerat wielu nacji z miażdżącą przewagą obywateli narodowości polskiej. Tu na śląsku jest POLSKA!!!, jest od 2 sierpnia 1945 r i tak pozostanie. Zastanawia mnie kto inicjuje tego typu działania i łzawe opowiadania- wrzucające do jednego worka dzielnych synów ziemi górnośląskiej- ofiary sowieckiego terroru w latach 1945- 1953 i rdzennych Niemców ( aktywnych działaczy NSDAP, pracowników hitlerowskiego aparatu ucisku, bezpartyjnych wielbicieli Adolfa Hitlera - vide filmik z oddania 1000 kilometra autostrady pod Wrocławiem w roku 1935. ) Choć nie jestem wielbicielem sowieckich dokonań to muszę podkreślić Polska w obecnych granicach to efekt woli Josifa Wisarionowicza Stalina i aprobaty pozostałych przywódców alianckich.Dlatego proszę Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej by skupili swoją uwagę na ludziach którzy za przysłowiową miskę zupy tworzyli tu POLSKĘ i w tych trudnych warunkach budowali zręby bytu narodowego. Oczywiście dla przeciw wagi mogę przytoczyć bestialstwo młodych żołnierzy oddziałów dywizji HERMAN GERING w bitwie pod Budziszynem w 1945 ( zbrodnia wojenna) nie będę pisał o sprawach oczywistych jak holokaust czy rzeż Woli w powstaniu Warszawskim przykłady te są znane szerokim rzeszom polaków i nie tylko . Na koniec polecam działaczom Stowarzyszenia kwerendę dokonań niemców nie tylko nazistów w latach 1933 -1945.Zebrane informacje pozwolą rzetelnie ocenić skutki działań potomków Schillera ,Mana, Goethego. Pozostaje w nadziei, że tych klika słów wywoła odrobinę zastanowienia i pozwoli młodym ludziom zastanowić się na celem działania i skutkami!
Re: Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej a nasza Legnica
13 sty 2017 - 09:58:18
Tak z czystej ciekawości - co kolega uważa nt. podobnej inicjatywy, ale odnoszącej się do naszych dawnych Kresów i krzewienia wiedzy i pamięci o polskości tamtych ziem? Czy w takiej sytuacji opór obecnych mieszkańców Ukrainy czy Białorusi wobec takich polskich inicjatyw i organizacji byłby zrozumiały w oczach kolegi?

Proponuję spojrzeć szerszą perspektywą - bo "czysta" Polskość na ziemiach odzyskanych jest od 70 lat (pomińmy nasze osiągnięcia na tych ziemiach, które można określić w skrócie mianem wyburzaniem kamienic i budową bloków w ich miejscu), a wcześniej przez kilkaset lat Śląsk współtworzyły różne kultury, narody, których dziś tutaj praktycznie nie ma... Ba w oczach wielu uznających wyłącznie Polskość Śląska przed 1945 r. na ziemiach odzyskanych nie było nic i nie wydarzyło się nic co zasługuje na uwagę i pamięć...

No i w końcu można powiedzieć, że dziś dla nas Polaków - naród = państwo - Jest to poniekąd szczęście bo łatwiej żyje się w społeczeństwie monolitycznym narodowościowo, kulturowo czy religjnym, ale wówczas wszelkie inicjatywy odnoszące się do krzewienia pamięci o "innych" narodowościach, kulturach, religiach napotyka na bardzo silny opór monolitu... Niestety obecnie, w obecnych warunkach politycznych taki opór zyskuje dodatkowy wiatr w żagle... Od takiej niechęci do nacjonalizmu jest tylko niewielki krok...
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Liegnitz.pl  ][  Kontakt  ][  Regulamin  ][  strona główna forum  ]