Zakładam nowy wątek o śladach historii Miasta, które giną na naszych oczach. Sprowokowała mnie do tego kradzież zabytkowej balustrady z logiem dawnego zakładu (LM) z budynku byłej mleczarni. To, że obiekt jest rozkradany i nikt nie ma mocy by temu zaradzić, wiemy wszyscy. Wiemy też, że w naszym kraju to złodziej jest na prawie. Ale szlag mnie trafia jak menel przy głównej ulicy, w ciągu dnia demontuje wielki metalowy element i ..... nic. Po prostu zamienia go na wino. Mam nadzieję, że się tym winem otruje i psy będą mu sikać na grób. Balustrada była w piątek a dziś rano jej nie ma, a straż miejska (specjalnie z małej litery) stoi pod dworcem i wlepia mandaty za zatrzymywanie się ponad trzy minuty. Tfu.

Witam
Czuje że będzie to "bogaty" wątek, jakiś czas temu miałem tam wykonać fotografie tej balustrady jak i resztki dogorywających zabudowań. Drażni mnie to że dziś na "beszczelniaka" robi się grabieże i demontaże mienia...czasem które przetrwało dwie wojny światowe!!!

Czyżbyśmy mieli dopisać kolejny "end"? Klasztor przy Chojnowskiej znika. Teraz czekać tylko na zgodę Nadzoru Budowlanego na rozbiórkę. "Właściciel" skutecznie do tego doprowadzi.

Skoro jest taki piękny wątek to może ktoś wie co stało się z secesyjnym ogrodzeniem pałacyku na Pocztowej?
Ogrodzenie znikło chyba bezpowrotnie,teraz zrobili tam parking.Jeśli to trafiło na złom to proponuję stworzyć hymn legnickich służb konserwatorskich:
Piętnastu chłopa na "Umrzyka Skrzyni"
Jo ho ho! I butelka rumu.
Piją na umór! Resztę czart uczyni!
Jo ho ho! I butelka rumu.

Zdjęcie wykonałem w latach siedemdziesiątych mieścił się tam żłobek zakładowy Hanki była tam też fontanna wewnątrz. Jak byłem jakieś pół roku temu to nie było ani śladu po kominku i Fontannie.

Auf Wiedersehen Molkerei!

Mleczarnia,a ściślej jej biurowy budynek został wczoraj zrównany z ziemią.1882-2013.Dość głupim pocieszeniem jest fakt,ze takie sytuacje w całej Polsce to żadna nowość.Nic tak nie poprawia nastroju jak świadome wyrżnięcie własnego przemysłu.

Ps.
Mam dziwne wrażenie,ze jednak Niemcy i Żydzi lepiej zarządzali Legnicą...

Jestem teraz bardzo daleko, ale jest mi tak samo smutno. Pozostanie nam starszym w pamięci ser biały (zawijany w papier i krojony na wagę) oraz mleko z aluminiowym kapslem. Niech ktoś da zdjęcie na forum, co z tego zostało.

Myślę, że za niedługo znikną budynki na przeciw...

,,Pożegnanie z Afryką''

Powziąłem dość głupi pomysł opisania końca mleczarni z mojej perspektywy.Jeżeli spodziewacie się jakiś intelektualnych fajerwerków,to lojalnie radzę koniec lektury w tym momencie.Należy brać poprawkę na to,ze nie nazywam się Ryszard Kapuściński.
Ale jak to powiadają -na bezrybiu i rak ryba.Moja skromna persona zajęła się tylko historią,którą nikt zająć się nie chciał(oprócz kilku lokalnych maniaków).Ale od początku:
Kluczem do szczęścia okazało się maszynka Gilette.Gdyby nie drobny ten przedmiot,wyglądałbym jakbym uciekł z planu filmu,,Planeta Małp'' Fascynujące,jak niewielkie na pozór detale zmieniają życie ludzi.Gdybym wyglądał jak Yeti ,nikt nie zamieniłby ze ze mną złamanego słowa.A tak uciąłem sobie rozmówkę najpierw z miejscowym proletariatem a następnie z właścicielką terenu.A właściwiej z jej córką.Pisanie z gruntu rzeczy mnie irytuje.Jak mam przelać na papier dwugodzinną gadkę? Absurd.W każdym bądź razie miałem możliwość zbadania sprawy z dwóch stron-proletariuszy i właścicieli.
Proletariat-silne skłonności anarchistyczne,brak poszanowania cudzej własności( Marks byłby dumny).Kilkuletnie dzieci kradnące metalowe belki.Niesamowity widok-kilka dzieciaków niosących metalową belę.Belki jak zostałem poinformowany ważą od 100 do 400 kg.Zarobki całkiem niezłe,jedna 100 kilówka to 70 zł. Pieniądze szybkie,dość łatwe tylko trzeba trochę pobawić się z ochroną w ciuciubabkę.

Gruzy Mleczarni...na miejscu zastałem okolicznych ludzi rozkradających drzewo....oraz firmę która "porządkuje" gruzowisko

Cz 2

Cz 3

A teraz troszkę pozytywniej.Miałem przyjemność rozmowy z córką właścicielki terenu.Miła,przeurocza kobieta.Nie pamiętam kiedy ostatnio przedstawicielka płci pięknej operowała z rozmowie ze mną takimi pojęciami jak ,,strop Kleina''.W każdym bądź razie dla mnie właściciele są ,,czyści'' Niestety często prywatne inicjatywy są torpedowane przez rozmaite czynniki,od urzędasów po zwykłych szabrowników złomu.Powiedziałem właścicielce:
Szkoda,ze przyszedłem tak póżno.Chciałem odkupić od budowlańców portal z datą.Szkoda,ze został on zniszczony.
A tutaj właścicielka portal ocaliła.Chwała jej za to.Podobno piwnice były bardzo piękne.Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o których nie chce mi się już pisać.Ciekawym kto ponosi winę za zniszczenie budynku.System? Transformacja? Złodziejska mentalność?
Brak urzędniczej wyobraźni? Ja nie wiem i nie chcę osądzać.Kazdy z takich przypadków wymaga rzetelnego śledztwa.A to już nie moja bajka....

Może warto to wrzucić ku pamięci.

Zdjęcia te dostałem od kolegi Wykonał je w 2008 r. Próbowałem coś znaleźć w necie, ale nic ciekawego nie znalazłem prócz clipu na youtube poniżej jest link, Drugi link to link do pozostałych zdjęć Józka.
h[plus.google.com]
ttp://www.youtube.com/watch?v=m_10vRGv94s

à propos rzeźni również ciekawe zdjęcia kilku zakładów przemysłowych w Legnicy posiada Pan Lucjan Ziętek na swojej stronie, widać tam jeszcze resztki detali architektonicznych które "za chwilę" będą wyburzone. Na stronie są też zdjęcia wyburzanej mleczarni.

Ciekawi mnie te logo na tym budynku z napisem WS "S" - to możliwe że od słowa Schlachthof...

http://fortyfikacje.legnica.pl/rzeznia.php

Zdaje się,ze dzisiaj palił się dawny szpital na Chojnowskiej.Ktoś może był tam?

Nie bylo mnie, za chwile moze sie okazac ze obiekt bedzie trzeba rozebrac bo niebezpieczny dla zycia i zdrowia...stary numer!

Nie jest to najwłaściwszy wątek ale pozwoliłem zrobić sobie małe zestawienie.Popatrzcie Państwo jak zmienił się wygląd kamienic.
Te kamienice są zapuszczone praktycznie od wojny.Kazimierz Odnowiciel miałby w Legnicy ręce pełne roboty.

Kosa chyba się nie obrazisz;/... zrobiłem z tego jedną calość, będzie lepsze porównanie:]
Na tym pierwszym budynku od strony Ferio widać "ulepszenie" przez polaków - pozbawienie gzymsów i wszelkiego stylu jaki miał budynek przed wojną.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-05-08 03:55 przez AxelPun.

Kosa25 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie jest to najwłaściwszy wątek ale pozwoliłem
> zrobić sobie małe zestawienie.Popatrzcie
> Państwo jak zmienił się wygląd kamienic.
> Te kamienice są zapuszczone praktycznie od
> wojny.Kazimierz Odnowiciel miałby w Legnicy ręce
> pełne roboty.

Problem występujący w każdym mieście, które w swych zasobach posiada morze kamienic komunalnych... I to właśnie charakter tych kamienic, w których mieszkania mają status komunalnych jest główną przyczyna ich fatalnego stanu technicznego. Zgadza się, że przez blisko 50 lat ubiegłego systemu powtarzano nam jak mantrę: że kamienice to stare zatęchłe budownictwo bez dostępu do podstawowych mediów i szczytem luksusu i prestiżu jest zamieszkanie w wielkiej płycie na Koperniku czy Piekarach. I za tym szedł totalny brak remontów. Ale dziś przez blisko 25 lat od okresu transformacji każdą z tych kamienic możnaby wypucować na cacy... Problem: pieniążki, których zarządca budynku nie posiada, bo i jak ma posiadać jeśli większość mieszkań to mieszkania komunalne z głodowymi stawkami czynszowymi, których i tak spory procent mieszkańców nie płaci... Puenta: Dopóki kamienice nie trafią do prywatnych rąk, które to ręce narzucą odpowiednie stawki czynszowe, które będą płacone przez lokatorów dopóty częściej będziemy oglądać zdjęcia z rozbiórek kamienic niż z ich remontów.

-------------

A wracając do tematu wątku: Czytam dyskusję od początku. I niemal każdy post to żal, czasami złość odnośnie zaistniałej sytuacji. Nikt z forumowiczów nie przedstawił racjonalnego rozwiązania jakie mogłoby zapobiec takiemu stanu rzeczy... Bo i o rozwiązanie trudno, choć możliwie...

Trudno tu o pocieszenie, może przez pryzmat tego, że u innych jest gorzej niż w Legnicy - ot chociażby taka Łódź, która dla mnie jest polskim Detroit. Miasto w którym niszczeją dziesiątki XIX wiecznych fabryk i zakładów włókienniczych o architekturze dziesięciokrotnie wartościowszej niż omawiana mleczarnia... Tam mieszkać i widzieć, niszczenie tych obiektów - to dopiero jest "dół psychiczny"... To tak na zakończenie - choć średnio optymistycznie...

,,Szanowny Panie Filoss''

Niestety chwilowo nie mogę odpowiedzieć na Pańskie zapytanie.Powodem tego jest żenująca cenzura na forum.W ramach protestu obrażam się na forum,gdzie obowiązuje zasada-,,najpierw zrobimy mu uczciwy proces,a potem powiesimy''
Gdyby jednak był Pan kiedyś w Legnicy-,,odwiecznie słowiańskiej'' czy tam ,,odwiecznie niemieckiej'' -jak twierdzą obecnie niedouczeni idioci ,z chęcią porozmawiałbym z Panem na temat rozwiązań urbanistycznych.
Z wyrazami szacunku
Kosa


Ps.Proponuję również lekturę magazyny miejskiego ,,Legnica.eu'' Jak wynika z niego obecnie Legnica jest jednym z najlepiej zarządzanym miast na świecie.Dowie się Pan również,ze Legnica jest miastem nowoczesnym i ekologicznym.Trochę więcej wiary Panie Filoss!

Długo nie trzeba było czekać na decyzję - chyba każdy juz sie z tym pogodził - [www.prw.pl]-

Tak to jest niestety nieuniknione... Nie przy tej ilości komunalnych mieszkań zgłodowymi stawkami czynszowymi...

Ale stwierzenie "Miasto szykuje teren dla inwestorów" - średnio poważne... Pomijając kwestię dość dużej ilości terenów pod inwestycje (w mieście i na samych Kartuzach) obawiam się, że teren Zakaczawia będzie cieszył się znikomym zainteresowaniem inwestorów... Wystarczy przyjrzeć się jakim zainteresowaniem cieszą się inne po stokroć bardziej prestiżowe lokalizacje (Wrocłąwska itd.)...

Sądzę, że plac po wyburzeniu powinien posłużyć do poszerzenia ulicy kartuskiej i złagodzenia łuku drogi.

Postanowiłem zwiedzić Przybków i oprócz opuszczonych i walących się gospodarstw trafiłem na poniemiecki silos betonowy dwu komorowy w opłakanym stanie.

KWAZAR Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Sądzę, że plac po wyburzeniu powinien
> posłużyć do poszerzenia ulicy kartuskiej i
> złagodzenia łuku drogi.


Może i powinien... Pytanie tylko w jaki sposób miasto zamierza poszerzyć ową Kartuską na odcinku lewobrzeżnym oraz na samym kamiennym moście przez Kaczawę...

Może zamiast sztucznego rozdmuchiwania przekrojów ulic dojazdowych do centrum zabudowanych historyczną zabudową warto przystąpić do budowy nowej przeprawy przez Kaczawę na przedłużeniu Bielańskiej i Grabskiego oraz do budowy obwodnicywschodniej?

Jak tak dalej pójdzie to Kartuska swoim wyglądem będzie przypominać odcinek Wrocłąwskiej między Libana, a Kaczawą, czyli jeden wielki wygon z mocno kontrastującą ze sobą zachowaną zabudową...

Na ulicy Roosvelta cięzki sprzęt burzy starą fabrykę.Kiedyś czytałem w ksiązce Kalskiego ,ze przed wojną była to jakaś hurtownia wina czy fabryka win? nie pamiętam. Aha już wiem-Kuhn G.H.Obstweinkelterei Essig und Likorfabrik-Szkolna 9.A więc wina owocowe,ocet i fabryka likieru.W każdym bądz razie nie sądziłem,ze fabryka jest taka duża.Ładnie widać to na satelicie(wszystkie budynki fabryczne są pokryte mocno czarną papą.)Ekipy rozbiórkowe odzyskają zapewne wiele ton drewna i stali.I tak oto kolejna fabryka przechodzi do historii.Może portal zrobi jej pożegnanie?

Szkoda,ze nie przerobiono tego na jakieś tanie lofty.Jak znam życie przez x lat będzie straszył pusty teren albo w najlepszym razie wybudują jakieś brzydactwo zupełnie nie pasujące do zabudowy okolicy.

Kosa dzięki za foty. Jedną z nich wykorzystaliśmy. Bądź przy Kuhn'ie jutro o 9:00. Zapalimy pożegnalny "znicz"

Temat dzisiejszy pasowałby bardziej do wątku ,,jest i zaraz nie będzie''
Na ulicy Batorego 15 robotnicy wymieniają dachówkę przy okazji likwidując fikuśne poniemieckie okienka.Niedługo zostaną tylko wspomnieniem...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-22 12:41 przez Kosa25.