Przedwojennej Legnicy już nie ma. Tu odbudowujemy ją wirtualnie. Chodzimy jej ulicami, poznajemy ludzi, ich codzienność, pracę i pasje. Bez polityki, bez uprzedzeń. Z miłości do miasta.

 
   
 
   


Szukaj w serwisie
Sprawdź nazwę ulicy
 
 


Fundacja Historyczna Liegnitz.pl

o Fundacji

Kategorie

Historia miasta
Katalog firm
Miejsca
Legniczanie
Galeria
Źródła

Nasz serwis

geneza regulamin pliki cookie (nowe zasady) mapa serwisu kontakt
« strona główna

Aktualności na forum

18.11.2022, Kefir:
Re: Sztuka cmentarna
Całą serię zdjęć legnickiego cmentarza wykonaną przez Krafta znajdziemy pod...

17.11.2022, Kefir:
Re: Sztuka cmentarna
Henry Kraft to mało znana nam postać naszego miasta. Człowiek wykształcony...

18.10.2022, Kefir:
Re: Sztuka cmentarna
Przykładowy grób na cmentarzu leśnym .Nasadzenia komunalne. Główny ogrodnik...

Zaloguj się do forum:

login:
hasło:

lub załóż konto


Nasi przyjaciele

 

Powódź w 1917 r. (16-17 kwietnia)

Powódź w Legnicy (16-17 kwietnia 1917 r.) w reklacji dziennika Liegnitzer Tageblatt.

Legnickie przedmieście Carthaus pod wodą
Liegnitzer Tageblatt, 17 kwietnia 1917

Już od szeregu lat nie mieliśmy tak wysokiego poziomu wody na obszarze rzeki Kaczawy jak obecnie, co nastąpiło na skutek obfitych opadów deszczu w górach i na równinie. Na pewno bardzo mocno dało się odczuć zwiększony poziom wody w okolicach Kauffung (Wojcieszów) i Schönau (Świerzawa), ponieważ Kaczawa już wczoraj późnym popołudniem tak dalece przybrała, że zalała niziny na terenie ujścia Nysy Szalonej przy Dohnau-Schmochwitz (Dunino-Smokowice). Najwyższy swój poziom woda osiągnęła wczoraj nocą około godziny 11, kiedy to rzeka była już wypełniona prawie po same brzegi. Woda sięgała niemalże szczytu wału. Potężny nurt pędził i pienił się, a w swej szerokości niewiele różnił się od Odry. W tym czasie wszystkie środki służące ochronie wałów zostały już przedsięwzięte przez Liegnitzer Polizeiverwaltung (Legnicka Policja).
Około godziny 11 wieczorem wielka woda przetoczyła się nad mostem kolejowym od strony prawej grobli. W przeciągu kilku godzin rzeka tak silnie przelewała się przez wał, że ogromne ilości wody przedostały się do przedmieścia Kartuzy. Dzisiaj rano niczym wiatr rozniosła się wiadomość po mieście, że „Kaczawa przelała się przez wał!”. Jednak nie doszło w dosłownym tego słowa znaczeniu do zerwania wału. Około godziny 1 w nocy erozja szczytu grobli w krytycznych punktach– bezpośrednio na placu zabaw przed „Wielkim Ogrodem Zimowym” – była tak dalece posunięta, że siła wody zdołała wyrwać niektóre rosnące na wale drzewa. Spowodowało to powstanie wyrw w grobli, przez które woda zaczęła z ogromną siłą przeć do przodu, jednocześnie rozpierając i poszerzając powstałe wyrwy. Stąd też w rzeczy samej mógł utworzyć się obraz kompletnego zerwania wału. Niebawem cała północna część Kartuz znalazła się pod wodą.
Dzielnica rozbrzmiewała okrzykami o pomoc uwięzionych przez powódź mieszkańców. W międzyczasie zaczęły dochodzić ryki bydła stojącego w oborach zalewanych przez wodę. W miejscu przerwania wału rzeka potężnymi strumieniami  rwała w kierunku Wiesenstraβe (ul. Łąkowa), Georgenstraβe (ul. Dmowskiego), Neue Carthausstraβe (ul. Kartuska) oraz odchodzących od nich ulic. Przy Neue Carthausstraβe woda sięgała prawie do Kaiser-Friedrich Brücke (most na ul. Kartuskiej). Dziesiątki piwnic zostało zalanych, z których większość aż po sam sufit. Woda wylewając się z koryta rzeki znajdowała swoje ujście poprzez tak zwane „piekielne przejście”, to jest podziemne przejście dla pieszych położone od strony wschodniej w pobliżu mostów na Kaczawie, pomiędzy ulicą Wiesenstraβe a Fabryką Mydła oraz przez nowe przejścia podziemne w kierunku Altbecker (Stare Piekary).
Już w godzinach porannych woda zaczęła znacznie opadać, tak że, dla przykładu, całe odcinki ulic do niedawna jeszcze zupełnie zalane wodą, były już bez wody, ale za to pokryte grubą na 10-15 centymetrów, albo i więcej, warstwą  lepkiego brunatnego namułu. Nawierzchnia ulic była zupełnie niewidoczna. W miejscach najbardziej dotkniętych powodzią jeszcze dzisiaj rano wiele sklepów, a także szereg mieszkań na parterze znajdowało się pod wodą, szczególnie w pobliżu Ogrodu Zimowego. W południe w tej okolicy dziesiątki domów nadal zalane były wodą na wysokość jednego metra i stały odcięte od jakiegokolwiek ruchu. Również dziedziniec Legnickiej Mleczarni w godzinach południowych stał jeszcze pod wodą. W dużych ogrodach pomiędzy Kaczawą a Neue Carthausstraβe woda stoi tak wysoko, że ledwo można dostrzec góry płotów. Z licznych tam letnich altanek widać jedynie wystające ponad wodę dachy.
Co pomniejsze drzewa zniknęły porwane siłą rwącej wody. W ogrodach pływają sprzęty gospodarcze. Na podwórzu jednego z domów przy Neue Carthausstraβe niedaleko Mleczarni jeszcze o 9 rano widzieliśmy jak pusty wózek dziecięcy kołysze się na falach. Nie udało się w całym tym pośpiechu ustalić, czy udało się uratować na czas liczne królikarnie i kurniki w tym najbardziej dotkniętym powodzią rejonie, ale raczej należy w to bardzo wątpić. Niektóre zielarnie musiały w środku nocy w ogromnym pośpiechu wyprowadzić bydło z obory. Bardzo źle wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o piwnice. Wszystkie piwnice na tym odcinku zostały zalane wodą. Godzinę po północy woda napływała tak szybko, że bardzo niewiele zapasów udało się uratować. Mnóstwo towarów całkowicie pokrył muł, a częściowo zostały one wypłukane przez wodę. Niektóre sklepy piwne i mięsne mieszczące się w piwnicach zostały tak bardzo zalane, że jeszcze późnym popołudniem schodki prowadzące do nich z chodnika stały pod wodą. Najlepszy sposób, by zdać sobie sprawę z ogromu powodzi, to spojrzeć na okolicę z wysokości dachu jednego z domów przy Neue Carthausstraβe. Widać stąd zwłaszcza miejsce, w którym woda wyrwała część wału. Tam fale rzeki jeszcze przed południem uderzały tworząc ogromny nurt płynący w kierunku przedmieścia. Z dachu widać wiele domów zalanych wodą oraz dalsze rejony również pod wodą na północ od stojącego nieco wyżej Dworca. Obmywane przez pieniące się wody, Fabryka Mydła i stacja pomp Kartuzy zostały odcięte od jakiegokolwiek połączenia. Tutaj, tak blisko zniszczonego wału, mieszkańcy narażeni byli na największe niebezpieczeństwo. Na szczęście nikt nie zginął. Na prawo od Kaczawy cały obszar uprawny aż po „Rinnständer” oraz Altbecker został zalany, natomiast od lewego brzegu woda całkowicie pokryła Frauenhag (okolice przy ul. Wałbrzyskiej) aż po Rawitscher Bahnhof (Dworzec Rawicki). Z dachu można też było dostrzec, że nowa Elektrownia też jest otoczona wodą. Drogi nad groblą Młynówki oraz Kaczawy (tzw. Pulverhausweg/droga do prochowni) prowadzące do Pffafendorf (Piątnica) zostały zalane, ta ostatnia tylko w połowie.
Pfaffendorf wyglądał jakby był położony nad jeziorem. Można do niego dotrzeć tylko drogą przez Neue Glogauer Straβe (ul. Głogowska). Również liczne wylewy rzeki odnotowano w okolicach grobli Młynówki z tyłu za Rzeźnią, których zasięg, będąc w pośpiechu, nie mogliśmy jednak ocenić. Drogę na wale pomiędzy Kaiser Friedrich Brücke a Eisenbahnbrücke, gdzie powódź zerwała groblę, policja ogrodziła już we wczesnych godzinach rannych.
Przez dwa masywne legnickie mosty Kaczawa płynęła nurtem szerokim od jednego do drugiego szczytu grobli. Przy Nepomuckbrücke (most na ul. Wrocławskiej) uszkodzone zostały mocne ściany wsporne oraz woda wypłukała fragmenty muru. Rwąca rzeka utworzyła również głębokie wyrwy w przylegającym wale ziemnym. Okolice Jänichenstraße. stoją pod wodą. Woda dotarła aż do restauracji Schubertshof i Nowego Domu Strzeleckiego, które zostały odcięte od jakiegokolwiek połączenia. Nawet strzelnice Cechu Strzelców zostały zalane. Ciesząca się taką popularnością Lindeweg (Aleja Lipowa) pomiędzy mostkiem Heinzego a Schubertshofem też została zalana. Mostek Heinzego zdał swoją pierwszą próbę bardzo dzielnie opierając się wodzie. Ogromnym szczęściem jest to, że tama w Prinkendorf (Przybków) zatrzymała wodę oraz że wał Kaczawy od strony miasta został tak dobrze umocniony podczas regulowania rzeki, w przeciwnym bowiem razie mielibyśmy dzisiaj powódź w starym parku miejskim oraz w całej dzielnicy miasta pomiędzy Frauenstraβe (Najśw. Marii Panny) a Domem Strzeleckim.
Kolejne szczegółowe informacje, które udało nam się zebrać w ciągu dnia dodatkowo potwierdzają to pierwsze wrażenie ogromnego zasięgu powodzi. Legnicka Mleczarnia została tak bardzo zalana, co już wcześniej odnotowaliśmy, że obory stały w metrowej wodzie. Konie ciągnące wozy z mlekiem wyprowadzano ze stajni w ogromnym pośpiechu w środku nocy. Urządzenia dojarskie jeszcze dzisiaj stoją do połowy zanurzone w wodzie, w związku z czym cały zakład mleczarski musiał przerwać pracę. Dostawy mleka z innych regionów składowano we frontowych budynkach. Nie można było przerobić mleka odtłuszczonego, dlatego też nie zostało ono rozwiezione. Powozy z mlekiem co prawda wyjechały z Mleczarni jak zwykle z samego rana, ale dowiozły do miasta tylko pełnotłuste mleko. Dzisiaj do około godziny 11 przed południem woda na dziedzińcu Mleczarni opadła o pół metra. Sama elektrownia nie została zalana, jedynie stoi cała otoczona wodą. Jeszcze dzisiaj przed południem do elektrowni można się było dostać tylko przez most przy Kobyliner Eisenbahn (Kolej Kobylińska). Transformatornia stoi cała w wodzie. Rawitscher Bahnhof (Dworzec Kobyliński) nie został zalany, jednak woda sięga aż do budynków dworcowych. Wieś Altbecker ma połączenie z okolicą tylko poprzez Grossbeckern (Piekary Wielkie). Natomiast sama wieś została w bardzo dużej części zalana. Połączenia pomiędzy Panten (Pątnów), Pfaffendorf a Legnicą przez Kartuzy stoją pod wodą. Szosa prowadząca do Panten stoi pod wodą i zgodnie z informacjami, które uzyskaliśmy telefonicznie, została częściowo uszkodzona przez nurt rwącej wody.
Za miastem powódź nie nadeszła wcale w mniejszym stopniu. Nowy Dom Strzelecki został ciężko nią dotknięty, a dzierżawa poważnie uszkodzona. Wczoraj wieczorem, już około godziny 7 trzeba było zaalarmować straż pożarną, która przewiozła własnymi pojazdami odciętych od świata gości. Dom Strzelecki stoi cały otoczony wodą, rodzina gospodarza zupełnie odcięta od ruchu z miastem i legnickich folwarków. W piwnicy całkowicie zalanej wodą magazynowano pościel, urządzenia kuchenne, wino i artykuły spożywcze. Wszystkie te zapasy zapewne w dużej części uległy zniszczeniu. Strzelnice oraz ogród są grubo pokryte mułem i stoją w wodzie. Powódź nadeszła tutaj pomiędzy 4 a 5 godziną po południu. Woda sięgała tak wysoko, że dotarła prawie do wysoko położonych budynków gospodarczych; brakowało jeszcze tylko kilku schodów. Tutaj, tak samo jak w dziesiątkach domów w Kartuzach, woda będzie wypompowywana z piwnic, jak tylko opadnie. Ulubione miejsce wypoczynku restauracja Schubertshof nie znalazła się pod wodą. Chociaż niewiele brakowało, by woda przelała się przez wał Kaczawy przy restauracji. Najwyższy poziom osiągnęła około godziny 11 wieczorem i była tylko na kilka szerokości dłoni poniżej szczytu grobli. Kwadrans później woda opadła już o jedną szerokość dłoni.
Później niestety okazało się, że powódź zabrała również życie ludzkie. Szewc Hoffmann z żoną, małżeństwo w podeszłym już wieku, zamieszkujące Neue Carthausstraβe 34 padło ofiarą tragedii. Starsza para mieszkała w suterenie i najprawdopodobniej została zaskoczona w czasie snu gwałtowną falą wdzierającą się do ich mieszkania i nie była już w stanie się uratować.

Kaczawa podczas powodzi z 16 i 17 kwietnia 1917 r. Karta pocztowa ze zbioru K.Makowca
Powódź w 1917 r. Kaczawa pomiędzy restauracją Schubertshof, a mostem przy ul. Bielańskiej. Karta pocztowa ze zbioru K.Makowca
Powódź w 1917 r. Przerwany wał w okolicach elektrowni przy ul. Wałbrzyskiej. Karta pocztowa ze zbioru K.Makowca
Woda wdzierająca się do miasta w okolicach placu zabaw przy ul. Łąkowej. Karta pocztowa z 1917 r. ze zbioru K.Makowca
Zniszczenia dokonane przez powódź w 1917 r. w okolicach drogi prowadzącej na Stare Piekary. Karta pocztowa ze zbioru K.Makowca
Zniszczony most na Szalonej Nysie w okolicach Dunina i Szymanowic podczas powodzi w 1917 r. Karta pocztowa ze zbioru K.Makowca
Podniesiony poziom Kaczawy podczas powodzi z 1917 r.. W tle panorama Legnicy. Karta pocztowa ze zbioru K.Makowca
Okolica wiaduktu kolejowego i droga na Stare Piekary podczas powodzi w 1917 r. Karta pocztowa ze zbioru K.Makowca
Kaczawa podczas powodzi w 1917 r. w okolicach restauracji Schubertshof przy ul. Zamiejskiej. Karta pocztowa ze zbioru P.Pundyka
Zalana droga do Piątnicy podczas powodzi w kwietniu 1917 r. Karta pocztowa ze zbioru L.Moszyńskiego
Powódź w 1917 r. w okolicach Legnickiej Mleczarni na karcie pocztowej ze zbioru R.Deca
« poprzedni następny »
 
   
   
   

 

   
  decor handcrafted by egocentryk.org  
   


    Serwis:     « strona główna    geneza     regulamin     pliki cookie (nowe zasady)     mapa serwisu     kontakt         |      Fundacja:     « strona główna    o Fundacji         |     flag DE

© Fundacja Historyczna Liegnitz.pl, 2011-2014. Wszelkie prawa autorskie zarówno do serwisu, jak i prezentowanych materiałów są zastrzeżone.